Zapraszamy na kolejną odsłonę naszego cyklu Baltic na budowie! Po niezwykle miłym przyjęciu rozmowy z Damianem z firmy Magma, pora na kobiecy punkt widzenia. Tym razem Igor rozmawiał z Magdą Rzepką, znaną jako Pani Tapetka. Niezwykle inspirujący wywiad, po którym nie ma najmniejszych wątpliwości - jeśli robisz coś z pasją i zaangażowaniem, nie może się nie udać! Pani Tapetka zdradza nam jak wygląda praca kobiety na budowie, dzieli się swoją historią i najtrudniejszymi realizacjami. To, co na pewno zainteresuje fanów profesjonalnej odzieży roboczej, to przejście od zwykłych spodni dresowych aż do odzieży Snickers Workwear. Fachowcy stwierdzają jednogłośnie, produkty marek odzieży roboczej premium to nowa jakość pracy! Zachęcamy do odsłuchania wywiadu, a dla tych, którzy wolą czytać - poniżej przygotowaliśmy całą rozmowę. Nie zapomnijcie zostawić polubienia, komentarza, a jeśli też chcecie, abyśmy odwiedzili Was na budowie - czekamy na Waszą wiadomość. A ubrania robocze Snickers kupicie oczywiście w Balticbhp.pl!

Cześć, właśnie śmigam na budowę do Magdy, czyli do naszej Polskiej mistrzyni w tapetowaniu, także oglądajcie kolejny odcinek Baltic na budowie. Do zobaczenia.


I: Cześć, witam Was serdecznie w kolejnym odcinku Baltic na budowie. Dzisiaj goszczę u Magdy, czyli u królowej polskich tapet. Powiedz mi Magda czym się tak na co dzień zajmujesz. Wszyscy wiemy, że tapetami, ale jakbyś mogła więcej nam powiedzieć o tym co robisz na co dzień.


M: Generalnie podchodzę do tego z pasją, czyli od początku do samego końca staram się mieć z klientem bardzo dobry kontakt. Na czym on polega? Na tym, że ktoś może zawsze do mnie napisać, poradzić się w wyborze tapety, przyjadę, przykleję, zostawię ekstra efekt, no i po prostu zadowolonego klienta.


I: Powiedz mi jak to się w ogóle stało, że Ty, taka uśmiechnięta blondynka trafiłaś do branży prac wykończeniowych zdominowanej jednak przez facetów?


M: Czy taka zawsze uśmiechnięta to niekoniecznie, ale generalnie zaczęło się od tego, że zaczęłam prace w sklepie z tapetami i to mnie tak wciągnęło. Praca na ekspozycjach, wyklejanie, doradzanie. Może taka smykałka po moim tacie, który był złotą rączką? No i to tak właśnie zostało, że potem z tego sklepu przeszłam typowo na samo klejenie, na własną działalność.


I: Okej, a gdybyś mogła mi powiedzieć, bo wydaje się, że to jest takie proste. Jaki był najbardziej wymagający projekt, jaki miałaś przyjemność wykonywać?


M: Powiem tak. Było ich wiele, bo po prostu lubię wyzwania, tapetowe wyzwania. Chyba pierwszy raz klejenie ze schodami półkowymi, to są te schody, które są wbijane w ścianę. Miałam arkusze po metr trzydzieści, białej tapety z wydrukiem takiej czarnej grafiki i nie dość, że musiałam się bardzo skupić na tym, żeby złączyć takie arkusze, to jeszcze przepleść pomiędzy tymi elementami. No i wykleić to tak, żeby tych łączeń nie było widać.


I: To Magda powiedz mi jeszcze, czy często na budowach spotykasz kobiety, które wykonują podobny zawód jak Twój?


M: No i tutaj też się odniosę do tego poprzedniego pytania odnośnie reakcji, że słychać o tych kobietach, ale ich nie widać. Dlatego jest to takie zdziwienie? W mojej karierze spotkałam cztery dziewczyny, które zajmują się właśnie pracami wykończeniowymi, bądź nawet taką ciężką budowlanką. No i co w sumie mogę powiedzieć? Agnieszkę spotykam codziennie.


I: No tak. Magdo to powiedz mi jeszcze jak reagują na Ciebie mężczyźni na budowach. Kiedy wchodzisz z całym swoim sprzętem, profesjonalnie ubrana, no i generalnie wykonujesz robotę tak, że na pewno po prostu opadają im szczęki ze zdziwienia. Czy w ogóle spotykasz dużo kobiet w tym zawodzie?


M: To może odpowiadając na pierwsze pytanie to jest zazwyczaj tak, że jest nuta takiego zaskoczenia, po czym jest przyglądanie się faktycznie czy ona to robi dobrze. Następnie po wyjściu z mojej pracy jest sprawdzanie czy naprawdę nie widać tych łączeń.


I: Mogłabyś kamerę zamontować chyba w jakimś miejscu.


M: Tak, bo oni nawet sami się do tego przyznają, albo później dowiaduję się od klienta, że podchodzą, szukają no i mówią „tak, tak, ona to potrafi robić”. Jest tam taka pewna doza zaskoczenia. Wszyscy w Polsce słyszymy o tym, że są kobiety, są niezależne, są takie mocne, one działają w tych branżach męskich, bo się to przejawia, ale rzadko je na co dzień spotykamy.


I: Czyli każdy słyszał, ale nikt za bardzo nie widział i nie każdy w to wierzy, tak?


M: Dokładnie. To jest właśnie ten moment takiej konsternacji, że ja wchodzę i „a no tak, acha, są takie, dobra, ale my sprawdzimy czy ona faktycznie to potrafi robić”.


I: Jaki jest w Polsce poziom wiedzy o profesjonalnym tapetowaniu, czyli takim jak Ty wykonujesz, a nie takim opartym na jakichś starych, budowlanych przekonaniach, czyli „a bo majster mnie kiedyś nauczył”?


M: Poziom wiedzy osób, które chcą się podjąć tapetowania jest naprawdę minimalny. Jaki jest największy problem? Brak materiałoznawstwa, różnorodności tapet, gramatur, brak wiedzy na temat jaki materiał jak się zachowuje na ścianie i w jaki sposób my, jako profesjonaliści musimy też pracować nad tym materiałem. Czyli zauważamy, że się naciąga to musimy w ten sposób działać. Jeżeli coś się z nim dzieje inaczej, to musimy zmienić na przykład proporcje kleju, musi być rzadszy, musi być gęstszy, musi być mocniejszy, słabszy. Brakuje tej koordynacji pomiędzy materiałem, ścianą, a wykonawcą.


I: Każda branża ma jakiś taki swój patent, wihajster, tajemną wiedzę. Czy mogłabyś pokazać takie jedno narzędzie, którym Ty się posługujesz, a na pewno nasi widzowie nie znają tego narzędzia?


M: Nie wiem czy mogę, ale… to jest mój paznokieć. Słuchajcie, tak na poważnie, faktycznie moja dłoń, mój paznokieć spowoduje, że ja dopracuje to łącznie perfekcyjnie.


I: Panowie słuchajcie, paznokcie to jest podstawa w tym zawodzie.


M: Tak jest. Natomiast dla tych którzy nie mają, jest rakla. Rakli mamy trzy rodzaje. One w zależności od ich gęstości są twarde, miękkie i stosuje się je właśnie do wygładzania tapety. Nie stosuję już takiego typowego wałka gumowego, który jest wszechobecny i wszechpopularny. Po prostu rakle to jest moje przedłużenie dłoni. Docinam przy suficie, pracuję nad łączeniem, wygładzam tapetę.


I: Powiedz mi jeszcze, bo jesteś takim trochę fenomenem w branży. Masz na Instagramie, czy na portalach społecznościowych tysiące fanów, organizujesz szkolenia. Jesteś takim ucieleśnieniem profesjonalisty. Czy to nie jest symbol zmiany w dzisiejszych czasach, że przechodzimy od budowlańca do specjalisty, profesjonalisty. Jakie Ty masz zdanie na ten temat?


M: No chciałabym i głęboko w to wierzę, żeby właśnie nasz świat w tym kierunku szedł, aby były wąsko wyspecjalizowane osobowości, które zajmują się stricte swoją pracą. Dlatego, ponieważ klient w zderzeniu z taką osobą, czy podczas spotkania z taką osobą otrzymuje pełen zakres wiedzy na temat jego działalności. On doradzi czy takie rozwiązanie się nadaje, czy się nie nadaje do takiego pomieszczenia. Czy ten rodzaj materiału się nadaje, czy się nie nadaje. To, że u sąsiada fajnie wygląda to jeszcze nie świadczy o tym, że ta sama tapeta będzie wyglądała u mnie. Więc fajnie by było gdyby w tym kierunku to wszystko szło, że klient decydując się… Wiadomo my gonimy za pieniądzem. Jesteśmy wszyscy przepracowani. Chcemy na już, na teraz. Tylko zapłacić i żeby było zrobione, ale warto jest znaleźć po prostu kogoś, kto to zrobi dobrze, żebyśmy my nie musieli się stresować.


I: Naszą domeną są ubrania robocze, dlatego nie mogę nie zapytać o Twoją ewolucję garderoby, którą śledziliśmy na bieżąco, gdzie zaczynałaś chyba od spodni typu dresiki, jeansiki, a jakby ewolucja szła cały czas do góry. Powiedz mi, czy zauważasz, że to wpłynęło w jakiś sposób na Twoją pracę, na Twój komfort jak wracasz do domu – czy jesteś bardziej zmęczona, czy Twoja praca lepiej się wykonuje?


M: Wygoda w pracy to jest podstawa. Zarówno podczas przygotowania swojego stanowiska pracy, jak i ubioru. Ja to zaczęłam doceniać w momencie, jak poznałam profesjonalne ubrania. Z tego względu, że faktycznie zaczynałam od dresiaków, w których miałam dwie kieszenie. Nie dość, że mi się wszystko przyklejało do tych ciuchów, to denerwowało. Potem były to już jakieś spodnie a la robocze, które miały już kieszeń po boku, gdzie mogłam sobie już coś tam schować. No tak tylko, że niewygodne, po czym znalazłam Snickers, no cóż…


I: Czyli miłość od pierwszego wejrzenia?


M: Tak, miłość od pierwszego wejrzenia. Po prostu się ubrało, schyliło i to było to.


I: Okej, czyli wygoda, użyteczność i myślę też, że łatwiej rozmawia się z klientem, jeżeli jest się ubranym jak profesjonalista.


M: Tak, wizerunek jest bardzo ważny w naszym zawodzie, bo to my przedstawiamy siebie już na dzień dobry, to jest taka nasz wizytówka, czyli jesteśmy schludni, czyści i profesjonalnie podchodzimy do swojej branży.


I: Jasne. W twoim przypadku to już w ogóle jest spójność całego wizerunku. Widziałem na dole samochód, świetnie prowadzone social media, no i strój, także ciężko Ci nie zaufać. Gdybym ja, jako taki totalny początkujący chciał zacząć układać tapety, jaką złotą radę mogłabyś mi dać?


M: To co pierwsze mam w głowie to przyjść do Pani Tapetki na szkolenie, ale wiadomo, że nie każdego na to stać. Nie każdy ma takie możliwości i jest taka sytuacja, że chcemy wykleić pokój dziecka jedną fototapetą i nie chcemy brać tego fachowca, bo chcemy być bohaterem we własnym domu. Córce albo synowi chcemy wykleić tę tapetę, żeby on się cieszył. Okej, nie ma problemu. Ja współpracuję z wieloma firmami na tym rynku, które produkują tapety, fototapety. Nagrywam z nimi filmiki instruktarzowe, tak więc nie da się w tej chwili tego opisać słowami, ale tą moją złotą radą dla was by było zerknijcie po prostu na te filmiki. Tam jest dokładnie opisane i pokazane w jaki sposób przykleić tapetę.


I: I to również my wam radzimy, czyli zajrzeć na kanał Pani Tapetki. Magda dziękuję Ci bardzo.


M: Ja również.


I: Dziękuję wam również za oglądanie i zapraszam do kolejnego odcinka Baltic na budowie. Cześć.


M: Cześć.

Podziel się tym postem

komentarze (0)

Brak komentarzy w tej chwili